Jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży? [RECENZJA] Badaniaprenatalne.pl

Jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży? [RECENZJA]

jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży, jak wyglądają badania ojcostwa w ciąży

W życiu zdarzają się naprawdę różne sytuacje. Ja jakiś czas temu znalazłam się w dość trudnej – wątpliwości co do ojcostwa podczas ciąży to nie do końca komfortowa okoliczność, prawda? Co zrobiłam? Zdecydowałam się na wykonanie testu na ojcostwo jeszcze przed narodzinami mojego maleństwa!

Teraz chciałam podzielić się swoim doświadczeniem i dodać otuchy innym dziewczynom w tej sytuacji. Mało kto w ogóle porusza ten temat, a taka opowieść „od drugiej strony” zawsze jakoś pomaga. Sama szukałam podobnych przed wykonaniem testu! Jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży? Zaraz wszystko dokładnie opiszę.

Test na ojcostwo w ciąży? To w ogóle możliwe?!

Przeczesywałam internet w poszukiwaniu informacji i gorączkowo myślałam, co zrobić, by jak najszybciej poznać prawdę. Zawsze wydawało mi się, że test na ojcostwo to jakaś skomplikowana procedura, że musi to zlecić sąd, że można dopiero po narodzinach… A tu niespodzianka: okazało się, że nie muszę czekać, aż maluch przyjdzie na świat! I wynik będzie tak samo pewny, w końcu bada się DNA.

Ucieszyłam się, bo chciałam wiedzieć OD RAZU kto jest ojcem mojego dziecka. Nie czekać, nie stresować się, nie żyć w tej okropnej niepewności. Chciałam móc cieszyć się ciążą, a nie wybijać sobie z głowy coraz to głupsze myśli.

Ciekawy artykuł psychologa: Dlaczego warto ustalić ojcostwo?

Test na podstawie płynu owodniowego – podwójna pewność

Zdecydowałam się na badanie na podstawie płynu owodniowego i próbki od domniemanego ojca (przekazałam jego szczoteczkę do zębów) – robiłam je w 16. tygodniu ciąży. Ten test jest o tyle fajny, że jednocześnie można zbadać stan zdrowia dziecka, m.in. w kierunku zespołu Downa.

Co jeszcze było dla mnie ważne? Że wynik da mi pewność. Bałam się, że stres z powodu niepewności i wątpliwości zaszkodzi jakoś dziecku, a chciałam, żeby maluch dobrze się rozwijał i żeby moje nerwy wreszcie zniknęły. To wszystko mnie przekonało, że warto, że korzyści z wykonania badania są naprawdę ogromne. I że nie ma sensu w tym stresie dłużej czekać.

No i zdecydowałam się…

Od razu powiem, że troszkę się bałam i w takiej sytuacji stres na pewno będzie towarzyszył większości kobiet (o ile nie wszystkim). Ale otaczające mnie osoby (przede wszystkim lekarz) sprawiły, że ten strach był dużo mniejszy i kilka razy nawet się uśmiechnęłam 🙂 A późniejsza pewność – nie do opisania!!!

Ale od początku… Kiedy zdecydowałam się na badanie, umówiłam się przez telefon na pobranie płynu owodniowego. Dane kontaktowe do laboratorium znalazłam na stronie ojcostwoprenatalne.pl. Wybrałam najbliższą możliwą przychodnię oraz wygodną datę i godzinę (następny tydzień, ale były też wcześniejsze terminy).

Pani przez telefon cierpliwie odpowiadała na wszystkie moje pytania, których zadałam chyba z tysiąc. Uspokoiła mnie jeszcze dodatkowo, że próbkę pobiera naprawdę dobry i doświadczony lekarz i że teraz medycyna dysponuje nowoczesnym sprzętem, więc nie ma się czego bać. Potem dostałam maila z potwierdzeniem umówienia wizyty.

To może Cię zainteresować: Test na ojcostwo w ciąży – wszystko, co chciałabyś wiedzieć

Jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży? Czego się bałam?

Zastanawiałam się, jak będzie wyglądało samo pobranie – w końcu tyle się czyta o amniopunkcji! Ale kiedy tylko weszłam do gabinetu, lekarz uspokoił mnie swoim profesjonalizmem. Po prostu czułam, że jestem w dobrych rękach, bo wszystko robił pewnie i sprawnie, a jednocześnie delikatnie. Oczywiście pobranie odbywało się pod kontrolą USG, ale tego sobie inaczej nie wyobrażam.

Czy bolało? Trochę tak, ale ból był mniejszy niż przy zastrzyku. Igła była tak cienka, że naprawdę mało co było czuć. Wszystko trwało dosłownie kilkanaście minut, potem jeszcze przed wyjściem posiedziałam jakieś pół godziny i mogłam jechać do domu. Oczywiście wiem, że u każdej kobiety może to wyglądać trochę inaczej, bo to wszystko dość indywidualna sprawa i podkreślam, że są to wyłącznie moje odczucia.

Od początku czułam też lekki niepokój… Czy lekarz będzie mnie oceniał? Czy wszyscy będą na mnie krzywo patrzyć, że przyszłam na test na ojcostwo? Niestety ten strach „co ludzie powiedzą?” towarzyszy mi często… Okazało się jednak, że zupełnie niepotrzebnie! Nikt nie krzyczał na całą przychodnię, od razu lekarz zaprosił mnie do gabinetu i wszystko było przygotowane. Nikt też w żaden sposób nie dał mi odczuć, że mnie ocenia. Na pewno ta atmosfera też miała wpływ na to, jak przebiegła moja wizyta.

Potem oczekiwanie na wynik – chyba najtrudniejszy moment

W przychodni przekazałam też szczoteczkę do zębów (pani przez telefon poleciła mi zapakować ją do papierowej koperty i właśnie tak ją przyniosłam), a potem wypełniłam i podpisałam dokumenty. I to właściwie tyle.

Wynik badania zamówiłam do paczkomatu (jakoś nigdy nie mogę zgrać się z kurierem i listonoszem), no i oczywiście na maila. Czekałam 6 dni roboczych, więc naprawdę mało. Chyba była nawet możliwość przyspieszenia jeszcze bardziej!

Najpierw dostałam maila z wynikiem (zablokowany hasłem, które podałam w formularzu, więc nie było możliwości, żeby ktoś od tak sobie go przeczytał) – i już wiedziałam. Uf, ten spokój ducha jest naprawdę niesamowity! Następnego dnia dostałam już smsa, że mam do odebrania przesyłkę w paczkomacie.

Warto było zrobić badanie już wtedy – po co czekać?

Wiem, że to może być stresujące doświadczenie. Ale to nic w porównaniu z tymi nerwami, które czułam wcześniej, gdy nie miałam pewności! Dzięki badaniu wreszcie mogłam odetchnąć z ulgą i z radością czekać na narodziny mojego dziecka. Nie wyobrażam sobie, że miałabym czekać z testem do narodzin, to byłby jakiś koszmar. Dlatego jeśli macie wątpliwości – naprawdę polecam test na ojcostwo w ciąży.

Mam nadzieję, że opisałam wszystko dokładnie, a jeśli macie jeszcze jakieś pytania – zadajcie je w komentarzu. Na pewno będę tu zaglądać 🙂

jak wygląda badanie ojcostwa w ciąży, jak wyglądają badania ojcostwa w ciąży


Zdjęcie: ©otnaydur/pl.123rf.com


4.5/5 - (2 głosów / głosy)

Data publikacji: 26/07/2018, Data aktualizacji: 09/11/2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *