W Polsce wciąż wiele kobiet nie decyduje się na wykonanie badań prenatalnych. Często spowodowane jest to strachem, że mogłyby one zaszkodzić dziecku, a także przekonaniem, że wiedza o chorobie niczego nie zmieni. Tymczasem wczesne wykrycie wady umożliwia lekarzom przygotowanie schematu postępowania a w niektórych przypadkach leczenie można podjąć jeszcze w łonie matki. Znacznie zwiększa to szanse dziecka na powrót do zdrowia i normalne funkcjonowanie.
Dlaczego więc nie wszystkie kobiety chcą poznać jego stan zdrowia jeszcze przed narodzinami?
Badania prenatalne wykonywane są w Polsce na poziomie niezbędnego minimum, a do tych bezpłatnych mają prawo tylko kobiety z grupy ryzyka (m.in. wiek powyżej 35 lat). Pomimo tego, że diagnostyka prenatalna obecnie charakteryzuje się wysokim bezpieczeństwem, a także nieustannie udoskonala się i wprowadza nowoczesne metody, kobiety często nie są informowane o wszystkich możliwościach.
Jednocześnie niska jest ich świadomość o samych badaniach i ich rzeczywistej małej inwazyjności. W rezultacie niewiele kobiet – nawet tych z grupy ryzyka – decyduje się na przeprowadzenie badań prenatalnych.
…ponieważ wiążą się z 0, 5-1% ryzykiem utraty ciąży. Ich wykonanie zaleca się, gdy badania przesiewowe wykażą podwyższone ryzyko wystąpienia choroby i dopiero one mogą ją potwierdzić lub wykluczyć.
Tymczasem na Zachodzie, badania te przeprowadzane są znacznie częściej niż u nas. Ich ryzyko zostaje bowiem zminimalizowane, gdy są wykonywane przez doświadczonego specjalistę.
Co więcej, obecne technologie umożliwiają przeprowadzenie w pełni bezpiecznych testów genetycznych z krwi matki, które z czułością na poziomie 99% – czyli dużo wyższą niż standardowe badania przesiewowe i porównywalną do diagnostycznych – określają ryzyko wystąpienia najczęściej występujących chorób genetycznych. Mowa tu o tak zwanym NIPT – czyli nieinwazyjnym teście prenatalnym tj. np. NIFTY, Harmony czy SANCO.
Przeczytaj wypowiedź dr hab. n. med. Marcina Wiechecia, lekarza ginekologa z Katedry Ginekologii i Położnictwa UJ CM w Krakowie: Czy rzeczywiście należy się bać?
Wiele kobiet nie chce wykonać badań prenatalnych, aby „nie kusić losu”, ponieważ „niewiedza daje spokój” a „żadne badania nie dają 100% pewności” i „zdarzają się pomyłki”. Swoją decyzję argumentują również tym, że „niezależnie czy dziecko będzie chore czy zdrowe, urodzą je i będą kochać”. Tymczasem wiedza o zaistniałej nieprawidłowości może uratować dziecku zdrowie a nawet życie.
Warto dodać, że spokój, jaką daje pewność, że maluch rozwija się prawidłowo, jest bezcenny i ma pozytywny wpływ na przebieg ciąży.
Dla kobiet spoza grupy ryzyka, koszt badań przesiewowych kształtuje się na poziomie 200-700 zł., zaś diagnostycznych od 1500 do 7000 zł (w zależności od placówki medycznej).
Nic więc dziwnego, że dla niektórych ciężarnych są to kwoty „zaporowe”. Najzwyczajniej nie stać ich na przeprowadzenie takich badań, a NFZ refunduje je tylko bardzo ograniczonej grupie kobiet. Tymczasem rezultat takich badań i wdrożone dzięki niemu postępowanie rzutują na całe życie, a zdrowie jest nieocenioną wartością, jaką można dziecku dać na start.
Zdiagnozowanie choroby przed porodem pozwala na opracowanie schematu postępowania, gdy dziecko już przyjdzie na świat. Lekarze są wtedy przygotowani na przykład na zoperowanie chorego dziecka zaraz po porodzie, co zwiększa jego szanse na wyzdrowienie.
W wyjątkowych przypadkach możliwe jest rozpoczęcie leczenia jeszcze w łonie matki – dotyczy to na przykład poważnych wad układu moczowego.
Nie wszystkie wady rozwojowe płodu można leczyć i w takich przypadkach diagnostyka prenatalna pozwala rodzicom oswoić się z myślą o obciążeniu wadą dziecka i przygotować się na jego narodziny, w tym zorganizować szczególnie wymagającą opiekę.
Częstość występowania wad rozwojowych płodu we wczesnym okresie ciąży wynosi 10-15% i znacznie obniża się wraz z jej wiekiem. Dzieje się tak ze względu na obumieranie nieprawidłowo rozwijających się zarodków. Około 2-3% dzieci rodzi się z co najmniej jedną wadą rozwojową a 0,4% z zespołem mnogich wad rozwojowych.
Ryzyko urodzenia dziecka z wadą wrodzoną przez młodą, zdrową kobietę wynosi 3-5% i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne rekomenduje wykonanie badań USG płodu nawet w prawidłowo przebiegającej ciąży, ponieważ można w ten sposób wykryć większość wad strukturalnych.
Zwykle wyniki badań prenatalnych nie wykazują żadnych nieprawidłowości, a gdy badania przesiewowe wykażą podwyższone ryzyko, badania diagnostyczne nie potwierdzają choroby i dziecko rodzi się zdrowe. Ponieważ jednak wady wrodzone są główną przyczyną zgonów niemowląt, wczesna diagnostyka prenatalna jest niezwykle istotna.
Niektóre wady są bardzo ciężkie i prowadzą do śmierci dziecka jeszcze w łonie matki lub krótko po porodzie – tak jest w przypadku np. bezmózgowia. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Polsce, jeśli badania prenatalne wykażą znaczne ryzyko ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu, a także nieuleczalnej choroby, zagrażającej życiu dziecka, kobieta do 21 tygodnia ciąży może podjąć decyzje o jej przerwaniu.
Czasami jest możliwość wywołania przedwczesnego porodu. Dziecko umieszcza się po nim w inkubatorze, a rodzice mają szansę przytulić je i pożegnać.
W takich przypadkach decyzja jest zawsze trudna. Lekarz powinien wcześniej przedstawić wszystkie niezbędne informacje i dać rodzicom pełen obraz sytuacji. Bardzo pomocne jest wsparcie psychologa.
Niektórzy rodzice na żadnym etapie ciąży i badań nie dopuszczają do siebie myśli o takim zakończeniu, inni decydując się na diagnostykę prenatalną rozważają możliwość ewentualnej aborcji w przypadku wykrycia poważnej wady. Stąd też bierze się błędne przekonanie, że badania wykonuje się po to, aby ciążę przerwać.
Tymczasem w rzeczywistości służą wyłącznie dobru dziecka i są nieocenioną szansą na jego zdrowie i lepsze życie.
Aktualizacja: 31 października 2018 r.
Data publikacji: 09/06/2015, Data aktualizacji: 26/01/2022
Dodaj komentarz