Pomimo tego, że w Polsce nie wprowadzono obowiązkowego rejestru ciąż, wiele kobiet woli sprawdzić stan zdrowia płodu dyskretnie i niezależnie od planowanych wizyt u ginekologa. Jednak czy badania prenatalne można wykonać anonimowo i bez skierowania?
Spis treści
W Polsce można wykonać bez skierowania USG prenatalne, test PAPP-a, oznaczenie wolnej podjednostki beta-HCG, poziomu estriolu oraz testy NIPT. Trzeba jednak wtedy za nie samodzielnie zapłacić. Jeżeli przyszła mama chce skorzystać z refundacji państwa i wykonać je za darmo – musi uzyskać skierowanie od lekarza prowadzącego ciążę. Natomiast w praktyce nie da się zrobić bez pisemnego zlecenia od ginekologa badań inwazyjnych, czyli amniopunkcji, kordocentezy i biopsji kosmówki. Badań prenatalnych w Polsce nie da się też zlecić anonimowo, nawet w prywatnych placówkach medycznych. Podanie danych osobowych, w tym numeru PESEL, jest niezbędne do spełnienia wymogów prawnych dotyczących identyfikacji próbek do badań. Warto jednak pamiętać, że placówka medyczna nie może tych informacji przekazać dalej – mogą je przetwarzać wyłącznie osoby uprawnione, np. pracownicy laboratorium.
Ich motywacja może wynikać z dążenia do jak największej ochrony własnej prywatności. Niektóre przyszłe mamy wolą nie informować otoczenia o ciąży, dopóki nie poznają stanu zdrowia dziecka i nie minie okres największego ryzyka poronienia. Właśnie dlatego coraz częściej poszukiwane są dyskretne formy diagnostyki, które nie wymagają wizyty w przychodni, gdzie można spotkać kogoś znajomego. W praktyce taką możliwość dają nieinwazyjne badania prenatalne NIPT. Część placówek oferuje usługę pobrania próbki w domu przez mobilną pielęgniarkę lub położną. Dzięki temu przyszła mama może wykonać badanie w komfortowych warunkach, bez konieczności wychodzenia z domu. Wyniki są zazwyczaj przesyłane online, co zapewnia dodatkowe poczucie poufności i dyskrecji. Ponadto w latach 2022-2024 dużo mówiło się w mediach o projekcie wprowadzenia w Polsce obowiązkowego rejestru ciąż potwierdzonych u lekarza. Choć ostatecznie zrezygnowano z pomysłu automatycznego wpisywania ciąży do systemu i obecnie dane trafiają tam wyłącznie za zgodą pacjentki, sama dyskusja wokół proponowanych przepisów wzbudziła duże emocje. Aż do dzisiaj kobiety martwią się, że informacje o ciąży, a szczególnie o poronieniach, mogłyby być w przyszłości używane przeciwko nim, na przykład w sytuacjach związanych z restrykcyjnym prawem aborcyjnym. To powoduje lęk przed utratą prywatności i kontrolą nad własnym ciałem.
Data publikacji: 27/08/2025, Data aktualizacji: 13/08/2025
Dodaj komentarz