Test DNA na ojcostwo może być zrealizowany nie tylko na podstawie wymazu z policzka czy krwi. Równie dobrym materiałem do badania jest na przykład… nadgryzione przez badaną osobę ciastko! Jakie jeszcze próbki można wykorzystać i jak to możliwe, że wynik badania zawsze będzie pewny?
Używane sztućce czy naczynia (np. szklanka, kubek), używana puszka czy butelka od napoju, szczoteczka do zębów, maszynka do golenia, słomka z soczku, smoczek (również ten od butelki), gryzaczek, kubek niekapek, ustnik z e-papierosa… To tylko niektóre przedmioty codziennego użytku, które nadają się do wykonania badania na ojcostwo.
Test DNA na ojcostwo można z powodzeniem wykonać również na podstawie chusteczki ze śladami wydzieliny z nosa, zużytej prezerwatywy, tampona, podpaski czy wkładki, patyczka kosmetycznego z woskowiną uszną, paska od glukometru czy plastra ze śladami krwi. Do badania można przekazać też włosy z cebulkami czy paznokcie ze skórkami oraz wiele innych próbek.
Doświadczone laboratorium jest w stanie przeprowadzić analizę dzięki wykorzystaniu nawet bardzo nietypowego materiału. Chodzi na przykład o gumę do żucia żutą przed badaną osobę, niedopałek papierosa, dmuchany przez badanego balonik, nadgryzione ciastko, wafelek czy chrupek kukurydziany…
Badanie na ojcostwo zawsze zagwarantuje Ci pewny wynik – bez względu na to, jaką próbkę zdecydujesz się przekazać. To możliwe, ponieważ DNA ludzkie jest wszędzie takie samo. Nie ma więc żadnego znaczenia, skąd zostanie wyizolowane.
Opisane wyżej próbki nazywane są mikrośladami. To właśnie na nich najczęściej pracuje policja. Co ważne, wystarczą śladowe ilości materiału genetycznego, żeby zyskać pewny wynik – wykluczający lub potwierdzający ojcostwo. Warto jednak pamiętać, że materiał musi pochodzić od właściwej osoby.
Data publikacji: 28/02/2018, Data aktualizacji: 08/11/2021
Dodaj komentarz